1. Lubię zacząć dzień od:
„Dzień dobry”, czasami w formie „Cześć/Hej/Hello/Good morning” – w zależności od tego, z kim przywitam się jako pierwszym. Mieszkam sama, więc poranna rozmowa czeka mnie nierzadko dopiero w pracy, a powitanie z pozytywną nutą w głosie zawsze lepiej nastawia mnie do rozpoczynającego się dnia. Zanim jednak kogokolwiek spotkam, potrzebuję herbaty. Kawy nie pijam, ale jestem śpiochem i potrzebuję jakiegoś ciepłego, magicznego eliksiru, by się rozbudzić.
2. To, co pomaga mi w dokonywaniu wyborów:
Analiza. Rzadko robię papierowe listy za i przeciw, ale kiedy muszę dokonać wyboru, w mojej głowie rozgrywa się jakaś skomplikowana matematyka. Zwykle dotyczy to poważnych decyzji – pracy, przeprowadzki, wyjazdów, ale moi znajomi żartują, że nie potrafię wybrać jedzenia w restauracji. Niestety, jest to prawda.
3. Nigdy nie sądziłam, że:
Będę pracować w korporacji. Można mieć różne opinie na temat takiej pracy, ale ja mam szczęście poznawać dzięki niej mnóstwo wartościowych ludzi pochodzących z różnych środowisk, mających różne zainteresowania i opinie. Doceniam, że mogę w ten sposób poszerzać swoje horyzonty.
4. Nie lubię, kiedy:
Ludzie zamykają się na dialog. Jeśli ktoś myśli, że zawsze ma rację i jedyne właściwe poglądy, to wiem, że tak nie jest. Rozmowy z osobami, które prezentują postawę „nie, bo nie”, strasznie mnie męczą i wysysają ze mnie energię.
5. W trudnych momentach przypominam sobie słowa:
„Don’t panic”. To chwytliwe hasło, które Douglas Adams umieścił na okładce przewodnika dla międzygalaktycznych autostopowiczów, dodaje mi otuchy. Jest bezpośrednie i budzi we mnie pozytywne skojarzenia, a póki działa – korzystam.
6. Moje szybkie sposoby na zregenerowanie się:
Rozmowa z przyjaciółmi, najczęściej na jakimś komunikatorze, ponieważ nie przepadam za dzwonieniem; przelewanie myśli „na papier”; muzyka – głośna na tyle, by zagłuszyć moje podśpiewywanie
7. Najlepsza rada, jaką dostałam:
„Odpuść sobie”. Mówiło mi to wielu ludzi zanim faktycznie „wsiąkło”. Nie trzeba być najlepszym we wszystkim i nie warto się przepracowywać kosztem swojego zdrowia. Z tą myślą żyje mi się dużo lepiej.
8. Ważne książki:
Tych jest chyba za dużo, żeby wymienić wszystkie. Na pewno jedną z ważniejszych (na co wskazuje stan zużycia) jest słownik fińsko-polski fińskiego wydawnictwa WSOY. Ogólnie uważam, że słowniki są wspaniałe, ponieważ pomagają zrozumieć świat.
Z obszaru literatury na pewno wymieniłabym powieść Puhdistus Sofi Oksanen (polskim czytelnikom znaną jako Oczyszczenie w tłumaczeniu Sebastiana Musielaka). Była to pierwsza książka, którą przeczytałam po fińsku. Jest to trudna i smutna opowieść o kobietach na tle współczesnej historii Estonii. Chętnie ją polecam, choć na pewno nie jest to książka dla wszystkich.
Trzecia pozycja to Dolina Muminków w listopadzie Tove Jansson (tłum. Terasa Chłapowska) – moja ulubiona część z całej serii, być może dlatego, że rodzina Muminków się w niej nie pojawia, za to inne postaci dojrzewają i lepiej poznają siebie samych. Do Doliny Muminków warto wrócić (a może dopiero zajrzeć) nawet, jeśli jest się starszym czytelnikiem.
9. Trzymam się w formie dzięki:
Przyjaciołom i rodzinie. Bliscy mi ludzie motywują mnie do działania i wspierają, gdy jest ciężko. Czego chcieć więcej?
10. Odpoczywam, gdy:
Nie pracuję A tak na poważnie, mam różne metody – w zależności od nastroju i możliwości. Lubię usiąść wieczorem z książką, przy gorącej herbacie albo kakao, przykryć się kocykiem i czytać. Uwielbiam też spędzać czas ze znajomymi, na przykład grając w gry planszowe. Samotne spacery dają mi z kolei czas na refleksję i uporządkowanie myśli, ale cieszę się też czasem spędzonym w towarzystwie. Kluczowe jest, żeby robić to, co się lubi.

Justyna Robak (ur. 1989): absolwentka filologii fińskiej Uniwersytetu Warszawskiego, obecnie pracownica jednej z licznych korporacji. Miłośniczka Finlandii, dobrych książek i gier planszowych. Aspirująca tłumaczka i dumna członkini Kolektywu Tłumaczy Literatury Fińskiej KIRJA, w ramach którego pisze i redaguje teksty na temat książek i życia literackiego Finlandii. „Kolektywnie” działa także na rzecz promocji kultury fińskiej, bo wierzy że ta ma wiele do zaoferowania również polskim odbiorcom. Podróżuje w bliskie i dalekie strony, wciąż najczęściej kierując się na Północ Europy. Szuka swojego miejsca we wszechświecie i – mimo wrodzonego pesymizmu – nie traci nadziei, że je znajdzie.
Brak komentarzy