Stoickie sposoby na...

Stoickie sposoby na… wymagania ze strony innych

wymagania

To kiedy dzieci? Umowę masz dobrą, może kredyt? Nie chcesz zmienić samochodu? Kiedyś miałaś taką ładną fryzurę, może do niej wrócisz? Jak to, ślubu nie będzie? Myśleliśmy, że lepiej Ci pójdzie! Widzisz, a nie mogłeś zrobić tak, jak Ci mówiłem? Czemu nie jesz, pewnie Ci nie smakuje? – chyba każdy z nas przynajmniej raz w życiu usłyszał podobne uwagi.

Tego rodzaju pytania to w istocie wymagania, wyrażone mniej lub bardziej wprost. Nierzadko wcale nie mamy ochoty na nie odpowiadać. Co więcej, sprawiają one, że przestajemy czuć się dobrze we własnej skórze. Dlaczego tak nas dotykają?

Ukryte wymagania

Fakt, że niektóre pytania, za którymi kryją się wymagania, wywołują w nas różne, często nieprzyjemne, emocje można rozumieć przynajmniej na kilka sposobów. Czasami:

– Dotykają one sfer, w których nie czujemy się pewnie. Ktoś, kto dopiero zaczyna pracę na nowym stanowisku i niemal od razu słyszy „Liczymy na najlepsze wyniki!”, zapewne poczuje presję.

– Nie korespondują z tym, jak sami postrzegamy i oceniamy naszą obecną sytuację. Oczekiwania innych, szczególnie bliskich, osób co do tego, czym powinniśmy się zajmować, nie zawsze idą w parze z tym, czym faktycznie się zajmujemy.

– Odzwierciedlają nasze własne oczekiwania. Niekiedy to, co sugerują nam inni spotyka się z tym, co sami chcielibyśmy zrobić w życiu, ale z różnych powodów jednak tego nie realizujemy. W takich sytuacjach wymagania ze strony innych mogą być odbierane przez nas jak „nieprzyjemna przypominajka” albo wręcz przeciwnie – mogą zmotywować nas do podjęcia konkretnych kroków.

– Przerastają nasze aktualne możliwości. Zdarza się, że wiemy, jakiej zmiany potrzebujemy, ale znamy też swoje ograniczenia, które utrudniają nam wprowadzenie jej w życie. Emocje, które mogą się pojawić to rozczarowanie, smutek, rozżalenie czy frustracja. Oczywiście, nie jest to regułą, szczególnie u osób, które są świadome swoich ograniczeń, rozumieją ich źródła i akceptują ich obecność na bieżącym etapie swojego życia.

– Wyrażają to, czego się obawiamy. Dla niektórych osób nawet małe zmiany (np. częstsze wychodzenie z domu albo rozpoczęcie kursu w większej grupie) są synonimem prawdziwej rewolucji. Dlatego, gdy takie osoby słyszą „Spróbuj, na pewno ci się uda!”, albo „No kto, jak nie ty?”, To dla twojego dobra”, zamiast czuć przypływ motywacji, szczelniej zamykają się w przekonaniu, że „To niemożliwe”, czy „Nie dam rady”.

Próba sił

W sytuacjach, gdy inni wyrażają wobec nas swoje wymagania, jesteśmy wystawieni na szczególnego rodzaju próby. Z psychologicznego punktu widzenia są to momenty, w których konfrontujemy się z różnymi emocjami, przekonaniami na temat siebie i własnych możliwości oraz znaczeniem, jakie nadajemy temu, co słyszymy od innych. Często sięgamy przy tym po znane sobie reakcje: sprzeciwiamy się, szukamy kontrargumentów, zaczynamy „walczyć” z rozmówcą lub podporządkowujemy się, nie chcąc prowokować konfliktu. Czasami – zapobiegawczo – unikamy kontaktu z osobami, które wysuwają wobec nas w naszym przekonaniu nadmierne wymagania.

Co na to stoicy?

Marek Aureliusz w „Rozmyślaniach” pisze tak: „Nie widziano jeszcze, by ktoś był nieszczęśliwy z tego powodu, że nie troszczy się o to, co się dzieje w duszy innego człowieka. Ci zaś muszą być nieszczęśliwi, którzy nie śledzą z rozwagą drgnień duszy własnej”[1]. W tych słowach filozof zwraca uwagę na wartość, jaka płynie z zainteresowania i rozumienia tego, czego sami doświadczamy. Z drugiej strony, dużo mniejsze znaczenie przypisuje nadmiernemu rozważaniu tego, co myślą i przeżywają inni. Z kolei Seneka w „Myślach” stwierdza: „Nie trzeba być łotrem ani ofiarą, ani litościwym ani okrutnym: jeden zbyt miękkie ma serce, drugi za twarde. Bądź umiarkowany, a dla energiczniejszego działania nie posługuj się gniewem, lecz siłą”[2]. Te dwie refleksje podpowiadają, w jakim kierunku podąża myśl stoicka, gdy mowa o nadmiernych wymaganiach ze strony innych osób.

W największym skrócie: nie chodzi o to, by ignorować czyjeś uwagi lub umniejszać ich znaczenie, nawet, jeśli drażnią lub wzbudzają poczucie żalu albo przypominają o naszych niespełnionych ambicjach. Chodzi o to, by przyjąć je ze spokojem, a następnie sprawdzić, jak możemy się do nich odnieść taki sposób, by sobie samemu nie zaszkodzić, a w najlepszym wypadku – być może nawet pomóc.

Jak sprawić, by nadmierne wymagania ze strony innych nie zdominowały Twojej codzienności?

1. Usłysz, co ktoś do Ciebie mówi, ale nie bierz tego za prawdę o sobie.

Spróbuj skupić się tylko na słowach, które usłyszałeś/aś. Nie poddawaj ich natychmiastowej interpretacji. Nie przyjmuj ich jako prawdy o sobie, ani jako dobrej lub złej wskazówki. Zwróć uwagę na wypowiadane słowa, nic poza tym.

2. W rozmowie, w której głównym tematem są stawiane wobec Ciebie wymagania, skoncentruj na faktach.

Jeśli słyszysz, że znowu zawiodłeś/aś lub ktoś sugeruje Ci, cojak powinieneś/naś zrobić, sprawdź w myślach, jakie fakty są z tym związane. Następnie opisz je w myślach – zyskasz dzięki temu dystans do sytuacji. Postaraj się skupić na kilku rzeczach, które faktycznie miały miejsce lub dzieją się aktualnie. Nie dokonuj przy tym interpretacji, nie staraj się ani walczyć, ani bronić, ani unikać konfrontacji. Więcej o zaletach tej strategii przeczytasz w tym artykule.

3. Pamiętaj, że to, co słyszysz od innych nie musi być wyznacznikiem Twoim działań.

Pomyśl o tym, co mówią Ci inni, jak o informacji, z której możesz, ale nie musisz skorzystać. Twoje działania wynikają z Twoich decyzji i to Ty ponosisz ich, zarówno pozytywne i negatywne, konsekwencje.

4. Pomyśl o tym, co w danej sytuacji zależy, a co nie zależy od Ciebie.

Epiktet podpowiada: „Zależne są od nas: sądy, popędy, pragnienia, odrazy i jednym słowem – to wszystko, co jest naszym dziełem. Niezależne natomiast są od nas: ciało, mienie, sława, godności i jednym słowem – to wszystko, co nie jest naszym dziełem”[3]. Pomyśl, że niezależne od Ciebie jest także to, co mówią Tobie albo o Tobie inni, a zależny jest z kolei sposób, w jaki to przyjmiesz i co z tym zrobisz.

5. Nie poświęcaj zbyt wiele czasu na analizę przyczyn, z powodu których inni wyrażają wobec Ciebie swoje wymagania.

To kuszące, ale niepotrzebne. Możesz długimi godzinami rozważać, dlaczego to akurat na Ciebie znowu spadł ciężar czyichś wymagań. Czy nie lepiej wykorzystać ten czas na zastanowienie się, co możesz zrobić, by poprawić swoje życie na co dzień? Epiktet podpowiada: „Przy każdym uczynku rozważ dokładnie, co go poprzedza, jak również, co z niego wynika, a dopiero wtedy przystępuj do dzieła”[4].

6. Postaraj się docenić to, co już masz, niezależnie od własnych i cudzych wymagań odnośnie Twojej przyszłości.

Fakt, że jesteś w takim miejscu, w jakim jesteś w swoim życiu świadczy o tym, że zrobiłeś/aś dokładnie tyle, by się w nim znaleźć. Postaraj się więc w miarę możliwości kontynuować swoje wysiłki. O tym, jak radzić sobie z własnymi nadmiernymi oczekiwaniami, przeczytasz tutaj.

7. Bądź uważny/a na to, co robisz na co dzień.

Postaraj się zwracać uwagę na to,co motywuje Cię do podejmowania konkretnych czynności w trakcie dnia. Codziennie, w miarę możliwości, zadawaj sobie pytania sprawdzające: Co właśnie robię? Dlaczego właśnie to? Czym powinnam/ienem się teraz zajmować, a co robię faktycznie? Pamiętaj też o stoickim przeglądzie siebie, który pomaga w byciu uważnym/ą na własną codzienność. Więcej na ten temat znajdziesz tutaj.

8. Sprawdzaj, co czujesz, szczególnie w sytuacjach wywołujących napięcie i poczucie presji.

Czy udało Ci się już kiedyś zapanować nad emocjami w sytuacji, w której zwykle dawałeś/aś się im ponieść? Jeśli tak, świetnie – sięgaj po tę strategię. Jeśli nie, spróbuj przy najbliższej okazji zatrzymać się w momencie, w którym zaczynasz odczuwać przypływ nieprzyjemnych odczuć lub zaobserwujesz nietypowe sygnały płynące z ciała. Potraktuj je jak informację i skorzystaj z niej, by zdecydować, jak zachowasz się w danej sytuacji. Więcej o relacji między emocjami, myślami, zachowaniem i reakcjami fizjologicznymi przeczytasz tutaj.

9. Zastanów się, czy potrzebujesz zmiany.

Fakt, że jakiś temat wywołuje w Tobie silne emocje, jest zazwyczaj ważną informacją. Jeśli interpretujesz czyjeś uwagi, pytania lub sugestie jako wyraz stawianych Ci nadmierne oczekiwań, zastanów się, jak poruszany przez tę osobę obszar rzeczywiście prezentuje się w Twoim życiu i czy chciałbyś/abyś coś w nim zmienić. Nie zastanawiaj się, czy ta osoba ma rację czy nie. Rozważ raczej, czy potrzebujesz jakiejś zmiany? Jeśli tak, co możesz zrobić, by jej dokonać?

10. Przygotuj się na czarny scenariusz.

Stoicy zalecają przemyślenie czarnych scenariuszy, zgodnie z zasadą, że pozwalają one przygotować się na wymagające sytuacje dnia codziennego. Podążając za tym załóż więc, że trudno będzie Ci całkowicie uniknąć konfrontacji z tym, co inni myślą na temat Twoich poczynań (jest to wręcz niemożliwe!). Wybierz przynajmniej jeden spośród wymienionych powyżej sposobów, po który będziesz mógł/mogła sięgnąć, żeby poczuć się swobodniej w podobnych sytuacjach.

Pobierz listę „Stoickich sposobów na wymagania ze strony innych” w formacie pdf, by mieć ją przy sobie.


[1]Marek Aureliusz (2016). Rozmyślania. Przekład: Marian Reiter. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

[2] Seneka (2017). Myśli. Przekład: Stanisław Stabryła. Warszawa: Aletheia.

[3] Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion. Przekład: Leon Joachimowicz. Warszawa: PWN.

[4] Ibidem.

Brak komentarzy

    Zostaw komentarz