Stoickie sposoby na...

Stoickie sposoby na… natłok obowiązków

natłok obowiązków
stoickie sposoby na

Co zwykle dzieje się, kiedy spada na nas natłok spraw lub na co dzień mamy ich naprawdę wiele? Jedni zaczynają robić kilka rzeczy na raz. Inni unikają podjęcia jakichkolwiek działań w obawie, że żadnemu z nich nie podołają. Są i tacy, którzy nadmiernie rozmyślają o tym, ile zadań muszą jeszcze wykonać w krótkim czasie i w rezultacie rzeczywiście mają go mniej. Niektórzy zaś radzą sobie z nadmiarem obowiązków w konstruktywny i nieszkodliwy dla siebie sposób. Stoickie podejście może się w tym przydać!

Nadmiar obowiązków u Filozofa na tronie

Niektórzy z antycznych stoików zostaliby dziś uznani za mistrzów wielozadaniowości. O niektórych z nich przeczytasz w tym artykule. Weźmy za przykład cesarza rzymskiego Marka Aureliusza, który w trakcie swojego panowania stawiał czoła nie tylko wojennym wyzwaniom, ale i klęskom żywiołowym. Przeprowadzał przy tym reformy w dziedzinie administracji i prawa cywilnego oraz pozostawał w dobrych stosunkach z senatem, co wcale nie było oczywistością. Rolę głowy państwa łączył z rolą męża i ojca. A co najważniejsze – chwalił wartość spokojnego i skromnego życia oraz sumienności w wypełnianiu obowiązków, o czym dowiadujemy się z „Rozmyślań”, których jest autorem – a których recenzję znajdziesz tutaj.

… i u nas – we współczesnym świecie

Przekładając przykład Filozofa na tronie, jak nazywany był Marek Aureliusz, na obraz współczesnego człowieka, łatwo dostrzec, że to ktoś , kto na co dzień ma do wykonania wiele zadań. Ktoś, kto łączy różne życiowe role – m.in. rolę opiekuna, dziecka swoich rodziców, pracownika, męża/żony, ucznia, sąsiada, przyjaciela. Także kogoś, kto w wyniku splotu różnych  okoliczności i podjętych decyzji – np. o przeprowadzce, zmianie pracy lub rozpoczęciu nowego, wymagającego projektu – musi stawić czoła wielu zadaniom na raz, nierzadko w krótkim czasie. Co w takiej sytuacji poradziłby mu Marek Aureliusz?

1. Postaraj się uprzedzić sytuację, w której obowiązki się kumulują.

Nie bez kozery mówi się, że najlepszą formą leczenia jest zapobieganie pojawieniu się objawów. O ile więc możesz uniknąć nagromadzenia się wielu spraw na raz – spróbuj się o to postarać. W praktyce może oznaczać to np. odmówienie przyjęcia dodatkowego projektu w pracy, poproszenie o pomoc lub wsparcie w wykonaniu powierzonego zadania bądź podzielenie się obowiązkami, ograniczenie dodatkowych aktywności do jednej – dwóch w tygodniu. „Nie zajmuj się na raz wieloma sprawami, mówią, jeśli chcesz zachować pogodę ducha”[1] – zwraca uwagę Marek Aureliusz. Wszystko po to, by zawczasu uchronić się przed natłokiem spraw.

2. Pamiętaj, że to, co robisz, jest tylko w Twoich rękach.

Choć momentami może to zabrzmieć stanowczo i nieprzyjemnie, sami jesteśmy autorami tego, co dzieje się w naszym życiu tu i teraz. „Szczęśliwy” – to ten, kto los szczęśliwy sam sobie przygotował. A szczęśliwy los – to dobre drgnienie duszy, dobre skłonności, dobre czyny” – przypomina filozof. Ważne, by pamiętać o tym, by dokonywać wyborów w sposób świadomy i uważny. Pomocne w tym będzie odwołanie się do wartości. Więcej na ich temat przeczytasz w tym artykule.

3. Postaraj się zapanować nad swoimi emocjami.

„Pamiętaj zresztą przy każdym zdarzeniu, które cię do smutku przywodzi, o zasadzie: to nie jest nieszczęściem, owszem, szczęściem jest znosić to wzniośle” – to zdanie, które pojawiło się na naszym profilu na Instagramie w ramach medytacji stoickiej podpowiada, że niezależnie od tego, co się dzieje, należy zachować spokój i panować nad emocjami. Nadmierne ich „rozkręcanie”, pogrążanie się w poczuciu krzywdy, niesprawiedliwości lub żalu na pewno Ci nie pomoże. O tym, jak korzystać z informacji, jakie niosą za sobą emocje przeczytasz tutaj.

4. Skoncentruj się na działaniu.

Zacznij od sporządzenia listy zadań. Ta stara jak świat metoda bywa najlepszym przyjacielem zabieganych osób. Następnie znajdź te zadania, które mają największy priorytet. Pamiętaj, że nigdy nie jest tak, że wszystkie sprawy mają tę samą wagę! Sprawdź, co możesz zrobić, by skrócić listę. Może któreś z zadań może zaczekać? A może ktoś mógłby Ci pomóc albo w całości przejąć daną czynność?

Zastanów się, co konkretnie możesz zrobić w danym momencie, by zbliżyć się do odznaczenia zadania z listy jako „wykonanego”. Marek Aureliusz przypomina: „Należy więc zawładnąć tym, co jest w zakresie wyobrażeń nierozważne i bezcelowe”. Nie rozpraszaj się. Zrób to, co możesz zrobić.

5. Nie pogrążaj się w myślach, które Ci nie pomagają.

„Nie dam rady!”, „To ponad moje siły!”, „Tyle mam jeszcze roboty, że nie wiem, w co ręce włożyć!” – brzmi znajomo? A gdyby tak zastąpić tego rodzaju myśli konkretnym stwierdzeniem w stylu: „Mam jeszcze do zrobienia x y” albo „Zrobię krok dalej, jeśli zajmę się teraz…” lub „To, co mogę teraz zrobić to…”. Pamiętaj, że Twoje myśli i emocje czasem sprowadzają Cię na manowce. Nie musisz się im poddawać. „Usuń wyobrażenie, a usunie się i poczucie krzywdy, usunie się i krzywda” – mówi filozof. Innymi słowy, zacznij sobie pomagać korzystając z wewnętrznego dialogu, który będzie Ci sprzyjał, a nie szkodził.

6. Zwiększ swoją samoświadomość.

Spróbuj lepiej zrozumieć swoje działania. Zastanów się, dlaczego i po co podejmujesz się kolejnej aktywności. Co da Ci, a co zabierze wykonanie kolejnego zadania? Sprawdź, co właściwie jest dla Ciebie ważne. Pomoże Ci w tym kilka pytań, które zebrałyśmy tutaj.

7. Daj sobie chwilę na oddech.

Co dzieje się z człowiekiem, który w zwariowanym pędzie zapomina o jedzeniu, śnie i higienie – przede wszystkim tej psychicznej, nie wspominając już o relacjach z bliskimi? Nic dobrego. Nawet jeśli wydaje Ci się, że nie masz czasu na chwilę odpoczynku[2] – znajdź go. Niech będzie to dziesięć minut w trakcie dnia. Spróbuj skorzystać z ćwiczenia „Wewnętrzna twierdza”, które pomoże Ci w odnalezieniu spokoju niezależnie od zewnętrznych okoliczności.

8. Nie trać czasu na rozpraszanie się rzeczami, na które nie masz wpływu. Rób, co należy i co możesz w danej chwili.

„Życie jest krótkie. Korzystaj z teraźniejszości w sposób rozumny i słuszny” – pisze Marek Aureliusz i dodaje: „I o tym pamiętaj, że każdy żyje tylko tą oto teraźniejszością, chwilką. Wszystko zaś inne alboś przeżył, albo niepewne”. A zatem – nie zamartwiaj się, nie rozpamiętuj przeszłości, skup się na tym, na co masz wpływ tu i teraz. O tym, jak oddzielać rzeczy zależne i niezależne od nas więcej dowiesz się tutaj.

9. Działaj na swoją korzyść.

Sprawdź, co możesz zrobić, żeby poczuć się lepiej w sytuacji, która Cię przytłacza. Zadbaj o siebie. Nawet jeśli oznacza to niewykonanie jakiegoś zadania z długiej listy „rzeczy do zrobienia”. Zgodnie z koncepcją stoickiej życzliwości troska o samego siebie jest punktem wyjścia do troski o innych. Więcej o stoickiej życzliwości przeczytasz w tym artykule.

10. Przyjmij, że sytuacja jest, jaka jest i poradzisz sobie z nią.

Postaraj się przyjąć, że sytuacja jest taka, jaka jest, a Ty poradzisz sobie w niej tak, jak sobie poradzisz. Marek Aureliusz podpowiada: „Nie niepokój się o przyszłość. Staniesz bowiem tam, gdy będzie potrzeba, uzbrojony w ten sam rozum, którego pomocy zażywasz wobec wypadków bieżących”. Więcej o aktywnej akceptacji jako metodzie radzenia sobie w różnych życiowych sytuacjach przeczytasz tutaj.

Pobierz listę „Stoickich sposobów na natłok obowiązków” w formacie pdf, by mieć ją przy sobie.


[1] Wszystkie cytaty zamieszczone w tekście pochodzą z książki Marek Aureliusz (2016). Rozmyślania. Przekład: Marian Reiter. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

[2] O stoickich sposobach na… odpoczynek przeczytasz tutaj.

Brak komentarzy

    Zostaw komentarz