Stoickie sposoby na...

Stoickie sposoby na… bycie w wewnętrznej równowadze

równowaga
stoickie sposoby na

Większość z nas jest w stanie zrobić kilka kroków po krawężniku, intuicyjnie balansując ciałem. Mało kto odważyłby się jednak bez odpowiedniej praktyki przejść po linie zawieszonej nad kanionem. W życiu jednak nierzadko mamy poczucie znajdowania się na emocjonalnej krawędzi. Niekiedy czujemy się pewnie sami ze sobą i spacerujemy zdecydowanym krokiem po bezpiecznym chodniku. Czasem na naszej drodze pojawia się nieoczekiwana przeszkoda, która sprawia, że „zalewają nas” niepomocne myśli, uczucia i impulsy. Co jest potrzebne, żeby poradzić sobie w każdej z tych sytuacji?

Umiejętność zachowania równowagi! Już Epiktet celnie wskazywał na to, że jako ludzie pragniemy jej w naszym życiu: „Bo co to jest takiego, do czego dąży każdy człowiek? Jest to równowaga i pokój ducha, jest to zażywanie szczęścia, jest to możność czynienia wszystkiego według swojego upodobania, jest to niedoznawanie przeszkód, jest to niepodleganie przemocy”[1].

Czym jest równowaga?

Słownik języka polskiego podaje kilka definicji. Odnoszące się do fizyki wskazują, że równowaga to „naturalny stan żywego organizmu, jego właściwe położenie w przestrzeni”, „stabilny układ przeciwstawnych sił, wartości”, „stan ciała, w którym działające na nie siły wzajemnie się znoszą, a więc nie powodują ruchu”[2]. W biologii mamy do czynienia ze szczególnym rodzajem równowagi, czyli z homeostazą, która jest „zdolnością organizmu do utrzymania względnie stałego poziomu czynników wewnętrznych pomimo zmian w otoczeniu”[3]. Wszystkie istoty żywe naturalnie do niej dążą. Także w naszych organizmach, niezależnie od naszej woli, w odpowiedzi na różnego rodzaju stresory dochodzi do uwalniania określonych hormonów, hamowania uwalniania innych, aktywacji pewnych struktur układu nerwowego i innych procesów umożliwiających zachowanie równowagi allostatycznej[4].

Równowaga biologiczna sprzyja osiąganiu równowagi, o której pisał Epiktet – równowagi związanej ze spokojem wewnętrznym, poczuciem radzenia sobie w różnych, także trudnych sytuacjach, umiejętności adekwatnego reagowania na to, co nas spotyka, z zachowaniem pogody ducha i nie popadaniem w skrajne stany emocjonalne.

Krótkie przypomnienie – co od nas zależy?

Nasza zdolność do pozostawania w równowadze psychicznej opiera się na wielu różnych czynnikach. Na niektóre z nich nie mieliśmy i nie mamy wpływu. Od nas nie zależy m.in.: to, co spotkało nas w dzieciństwie, a co wpłynęło na nasze wyjściowe przekonania i spojrzenie na siebie, innych ludzi i świat; poziom reaktywności układu nerwowego; choroby i zaburzenia; a nawet to, ile snu potrzebujemy czy poziom hałasu w miejscu pracy, który działa na nas przebodźcowująco.

Od nas zleży jednak, jak podejdziemy to tego wszystkiego, na co nie mamy wpływu. Możemy i – zdaniem Filozofów Portyku – powinniśmy pracować nad tym, by nasz sposób myślenia, reagowania emocjonalnego i zachowania jak najbardziej pomagał nam w osiąganiu wewnętrznego spokoju i równowagi[5].

Jakie są zatem stoickie sposoby na bycie w wewnętrznej równowadze?

1. Zadbaj o potrzeby ciała.

Marek Aureliusz zauważa: „Trzy są twe części składowe: ciało, dech, rozum”[6]. Nie bez przyczyny wymienia ciało na pierwszym miejscu. Zadbanie o potrzeby organizmu, jak sen, zrównoważone posiłki, nawodnienie, aktywność fizyczna to podstawa, która sprzyja zarówno zachowaniu homeostazy, jak i równowagi psychicznej.

Epiktet także zwraca uwagę na to, by w pierwszej kolejności zająć się potrzebami ciała, szczególnie zadbaniem o zdrowie: „(…) wprzód wyleczcie wrzody, uregulujcie krążenie soków, uciszcie zawieruchę swoich myśli i wnoście ze sobą (…) skupienie i powagę ducha, a wtedy przekonacie się, jaka jest potęga rozumowania”[7].

Zrób więc szczery przegląd: czy śpisz odpowiednią ilość czasu, a Twój sen jest regenerujący? Kiedy ostatni raz robiłaś/eś badania krwi? Czy starasz się jeść zbalansowane posiłki? Czy masz odpowiednią dawkę ruchu?

Pamiętaj – bycie w równowadze oznacza nie popadanie w skrajności. Spanie 10-12 godzin na dobę to za dużo. Sprawdź, czy nie jest to forma unikania lub czy coś Ci nie dolega. Jeśli masz wyrzuty sumienia po zjedzeniu czekoladki, być może do Twojego życia wkradła się jakaś forma zaburzeń odżywiania. Przetrenowywanie się też nie sprzyja zdrowiu.

2. Zaakceptuj, że trudności są naturalne.

Russ Harris zebrał we wprowadzeniu do książki „Zrozumieć ACT”[8] cytaty odnoszące się do natury życia:

„Przeliteruję życie: M O R D Ę G A. – Albert Ellis

Życie jest trudne. – M. Scott Peck

Życie to cierpienie. – Budda

Takie życie. – Anonim”.

Na to, że życie niesie ze sobą sporo trudności wskazuje także Epiktet: „Skoro żyjemy na tej ziemi, skoro jesteśmy związani z takim ciałem, skoro przebywamy w otoczeniu takich ludzi, jest wręcz niemożliwe, żebyśmy z tego powodu nie mieli doznawać przeszkód od rzeczy zewnętrznych”[9].

Trudne sytuacje i nieprzyjemne emocje, jak lęk, niepokój, smutek, złość, wstyd, poczucie winy, bezsilność, zniechęcenie czy gniew są naturalną częścią naszej egzystencji. Próba zaklinania rzeczywistości i odpychania ich od siebie przynosi jedynie skutek odwrotny do zamierzonego: potęguje cierpienie. Przyjęcie, że trudności są naturalne pomaga w zachowywaniu równowagi oraz sprzyja lepszemu radzeniu sobie na co dzień. Co ważne, akceptacja to umiejętność jak każda inna i można się jej nauczyć! Jak? Podpowiedzi znajdziesz w tekstach: „Dobrze jest, jak jest, czyli czym jest aktywna akceptacja” oraz „Aktywna akceptacja w praktyce, czyli jest jak jest”.

3. Poznaj siebie.

Stoicy podkreślają znaczenie poznania samego/samej siebie. Marek Aureliusz przypomina w „Rozmyślaniach”: „Szukaj w swym wnętrzu. Tam jest źródło dobra, zawsze zdolne do nowego wytrysku, byleś je stale odgrzebywał”[10].

Z kolei Seneka zaleca: „Niech każdy dowie się, dokąd ma iść, skąd wziął początek, co jest dlań dobre, a co złe, do czego ma dążyć, a czego unikać, jaki jest ów sprawdzian, wedle którego rozróżnia się rzeczy pożądane i niepożądane, a który łagodzi szaleństwo namiętności i uśmierza gwałtowność obaw”[11].

Sami wiemy, co jest dla nas dobre. Ta samowiedza jest jednak często przykryta przez różnego rodzaju powinności, zasady, przekonania, zalecenia, zakazy i nakazy, które „przyczepiły się” do nas poprzez przekazy rodzinne i szkolne i nad którymi często się nie zastanawiamy, przyjmując, że „tak jest i już”. Warto zajrzeć do tego, co pod nimi. Filozofowie Portyku nie zachęcają jednak do dokonania przewrotu lub anarchii, a właśnie do wytrwałego zdobywania wiedzy o sobie, odkrywania swoich potrzeb, wartości i budowania dojrzałości emocjonalnej[12].

Czy znasz swoje myśli automatyczne i przekonania? Masz poczucie, że rozumiesz, skąd wynikają różne Twoje zachowania? Czy wiesz, dlaczego określone sytuacje budzą w Tobie takie a nie inne emocje? Czego potrzebujesz w tej chwili, tu i teraz?

Warto przyjrzeć się sobie, choć to często niełatwa i wymagająca dużej odwagi droga. Kiedy jednak poznasz siebie i będziesz czuć się pewnie sam/a ze sobą, będzie Ci łatwiej wybierać takie aktywności, które będą faktycznie sprzyjać Twojej wewnętrznej równowadze.

4. Pracuj nad swoim nastawieniem.

Zdaniem stoików to, co od nas zależy całkowicie to nasze nastawienie względem siebie, innych ludzi i tego, co nas spotyka. Możemy starać się przełamywać niesprzyjające schematy myślowe i w zamian budować pomocne przekonania i szerszą perspektywę, dzięki którym będzie nam łatwiej odnaleźć się nawet w trudnych sytuacjach. Seneka w „Listach moralnych do Lucyliusza” przyznaje: „Sam ze sobą bowiem rozmawiam o tym, że nie ma nic ciężkiego, jeżeli je lekko przyjmujesz, że nic nie zasługuje na twoją niechęć, jeśli sam niechętnie się nie nastawisz”[13].

Wyobraź sobie sytuację, w której Twój/Twoja partner/ka robi obiad i nagle woła Cię, mówiąc, że brakuje jednego ze składników, prosząc Cię o pójście do sklepu. Jesteś zmęczony/a i… Zaczynasz robić mu/jej wymówki, dlaczego nie zrobił/a zakupów i jak można być tak nieogarniętą/tym, co sprawia, że Twój/Twoja partner/ka rezygnuje z gotowania i oboje spędzacie popołudnie w fatalnym nastroju, a na dodatek bez ciepłego posiłku. Możesz też pomyśleć, że co prawda nie chce Ci się wychodzić, ale każdemu może się czasem czegoś zapomnieć, a obiad zapowiada się pysznie. Wkładasz więc buty, kupujesz co trzeba i już po chwili delektujecie się smacznym posiłkiem, co pomaga Ci się zrelaksować.

Zmiana nastawienia na bardziej budujące nie oznacza, że będziesz na wszystko reagować z entuzjazmem i zawsze będzie Ci się chciało, a że pomimo niepomocnych myśli, będziesz potrafił/a podejść do różnych sytuacji w sposób wyważony, bez nadmiernych emocji i w zgodzie ze swoimi wartościami.

5. Dostrzegaj dobre rzeczy, także te drobne.

Ewolucyjnie jesteśmy zaprogramowani tak, by zapamiętywać zagrożenia i przeciwności, co sprzyjało naszemu – jako ludzi – przetrwaniu w środowisku adaptacyjnym. Wyobraź sobie, że cofasz się w czasie do paleolitu i żyjesz w społeczności ludzi pierwotnych. Jeden z Twoich towarzyszy znalazł krzaczek jagód, zjadł je i… umarł. Od tamtej pory podejrzliwie patrzysz na wszystkie krzaczki z czerwonymi kulkami, a już zwłaszcza na te z kolcami. Zachowujesz się podobnie kolejnego lata, podczas kiedy Twój bardziej beztroski kompan „odkrył” tak smacznie wyglądający krzaczek i co prawda się pokłuł, ale dostał do owoców i… oto straciliście kolejnego członka grupy. Właśnie z tego powodu, jak to obrazowo ujmuje Rick Hanson: „Mózg działa niczym jak rzep na negatywne doświadczenia i teflon na pozytywne”[14]. Na przykrych doświadczeniach uczymy się szybciej i sprawniej niż na przyjemnych.

Nasz umysł ma naturalną tendencję do skupiania się na tym, co trudne, bolesne i zagrażające. Mając tego świadomość, możemy starać się znaleźć przeciwwagę dla tego negatywizmu. Często nie jest tak źle, jak wydaje nam się na pierwszy rzut oka, a dostrzeganie dobrych rzeczy, także tych drobnych, pomaga osiągać wewnętrzną równowagę i sprawniej odnajdować się w codzienności.

Już Epiktet zauważył, że „(…) sami siebie dręczymy, sami siebie gryziemy”[15] i zaleca: „Raduj się ze swojego obecnego położenia i ukochaj to, co chwila bieżąca niesie”[16]. Zadawaj więc sobie codziennie pytanie: co dobrego mnie dziś spotkało?

6. Dbaj o relacje.

„Człowiek jest istotą społeczną”[17] – każdy z nas zna to stwierdzenie Arystotelesa. Takie samo stanowisko prezentują też stoicy. Seneka pisał: „Trzymajmy się wspólnie; do tego zostaliśmy urodzeni. Społeczność nasza jest bardzo podobna do zbudowanego z kamieni sklepienia, które zawaliłoby się, gdyby te nie opierały się wzajem na sobie, przez co też utrzymuje się całość”[18].

Jak zdaniem Filozofów Portyku budować relacje z innymi? Opierając się na oikeiosis, czyli życzliwości. Więcej na jej temat dowiesz się z tekstów: „Życzliwość stoicka, czyli o byciu sobą i częścią większej całości” oraz „Ludzie – a ja wśród nich. Co na to stoicy?”.

Wsparcie społeczne jest bardzo ważne dla utrzymywania wewnętrznej równowagi. Nie chodzi jednak o to, by mieć wokół siebie jakichkolwiek ludzi, a zwłaszcza takich, którzy przekraczają nasze granice, ranią nas, wykorzystują lub sprawiają, że czujemy się gorzej. Dobre relacje charakteryzują się:

  • wzajemnym szacunkiem i zaufaniem;
  • obustronnym zwracaniem uwagi na potrzeby fizyczne i emocjonalne;
  • lubieniem się;
  • brakiem obawy przed byciem sobą, mówieniem o sobie i proszeniem o pomoc;
  • umiejętnością rozmawiania i poszukiwania wspólnych rozwiązań;
  • szanowaniem wzajemnych granic i prywatności;
  • chęcią wspólnego spędzania czasu[19].

Zrób przegląd swoich relacji – wskazówki znajdziesz tutaj. I dbaj o dobre relacje.

7. Nie porównuj się i przekładaj zamiary na siły.

Porównywanie się z innymi, jak i próby spełnienia wyśrubowanych standardów są wyczerpujące. Umiejętność korzystania z pomocy innych, nie brania na siebie nadmiernej odpowiedzialności i dawania sobie prawa do popełniania błędów pomagają w utrzymywaniu wewnętrznej równowagi.

Epiktet zwraca uwagę na to, że: „Pięknie jest przecie znać własną sprawność i siłę, ażeby w rzeczach, w których się nie ma odpowiedniego przygotowania, zachować spokój i nie poddawać się rozgoryczeniu, jeśli ktoś inny więcej od nas zdziałać potrafi. (…) Tak samo i w sprawach, które wymagają odpowiedniej biegłości i doświadczenia, nie porywaj się na coś, co przerasta twe siły, ale pozostaw to innym, którzy pod tym względem należycie są wyćwiczeni, sam zaś bądź zadowolony z tego, że zachowasz pogodę i równowagę ducha”[20].

Ćwicz współczujące podejście do siebie samej/samego. Wbrew pozorom nie oznacza to pobłażania sobie i użalania się nad sobą. Wręcz przeciwnie – to umiejętność robienia dla siebie dobrych rzeczy, zwłaszcza jeśli są trudne i wymagające. Więcej przeczytasz w artykule „Samowspółczucie: jak z jego pomocą wyjść ze strefy komfortu?”.

8. Określ swoje wartości i zasady, jakimi chcesz się kierować.

Dobrze wiedzieć, co jest dla nas ważne i czym kierujemy się w życiu. Zastanawianie się nad własnymi wartościami i zasadami pozwala zaoszczędzić wiele czasu, nerwów i potencjalnie nieprzyjemnych czy szkodliwych sytuacji. Zwłaszcza kiedy mamy do podjęcia decyzję, znajdujemy się pod presją, dużo się dzieje lub po prostu mamy chwilę wolnego czasu i stoimy przed dylematem „pograć czy zadzwonić do rodziców?”.

Marek Aureliusz zachęca: „(…) miej w pogotowiu stałe zasady, byś mógł świadomie oceniać sprawy boskie i ludzkie”[21]. Filozofowie Portyku rekomendują spisywanie najważniejszych sentencji, do których możemy odwołać się w każdym momencie[22].

 Wybór „zdań – drogowskazów” zależy od wartości, jakie chcemy realizować w swoim życiu. Czym są wartości i jak je wybrać? Zajrzyj to tekstu Nie zajmuj się na raz wieloma sprawami, czyli o określaniu wartości.

9. Naucz się rezygnować i odpuszczać.

Wewnętrznej równowadze nie sprzyja robienie wielu rzeczy na raz, nie robienie niczego przez dłuższy czas, jak i kurczowe „trzymanie się” niepomocnego sposobu myślenia czy zachowania. Wymaga pewnej odwagi, by „wyrwać się” z dotychczasowego sposobu funkcjonowania i nabrać dystansu do zamartwiania się („A co jeśli stanie się coś złego, jak nie będę o tym myśleć?”), mniej analizować przeszłość („Przecież muszę dokładnie zrozumieć, dlaczego mnie zostawił/a!”), przełamywać unikanie w zachowaniu („Jak pójdę na te zajęcia fitness, to wszyscy mnie wyśmieją!”) czy przestać reagować impulsywnie na własne emocje („Jak coś mnie zdenerwuję, to muszę zjeść coś słodkiego!”).

Warto rezygnować nie tylko z aktywności w świecie zewnętrznym, które nie są zgodne z naszymi wartościami, męczą nas, czy robimy je, bo boimy się odmówić, ale też z aktywności wewnętrznych, które nam nie służą. Badania nad neuroplastycznością mózgu pokazują, że zmiana sposobu myślenia, zachowania i odczuwania jest możliwa w każdym wieku[23]. Nigdy nie jest więc za późno, by stać się jak dzieci z przykładu Epikteta: „Nie bądź nie mniej rozumny niż dzieci, ale jak one, kiedy nie podoba im się widowisko sceniczne, powiadają: Nie chcemy już dłużej patrzeć – podobnie i ty, gdy ci się pewne rzeczy wydają nazbyt męczące, mów sobie: Nie chcę już dłużej patrzeć i odejdź. Jeśli jednak zostaniesz, nie szlochaj!”[24].

Zadaj sobie pytania: co mi nie służy? Jakie aktywności mnie wyczerpują? Z czego mogę zrezygnować? Co stałoby się najgorszego, jeśli z tego zrezygnuję? A co najlepszego? Jaki byłby najbardziej prawdopodobny scenariusz? Kto może pomóc mi w tej rezygnacji?

10. Zwróć się po pomoc do specjalisty.

Jeśli czujesz, że trudno jest Ci osiągnąć i utrzymywać wewnętrzną równowagę, zwróć się po pomoc do specjalisty: psychologa, psychoterapeuty i/lub psychiatry. Kiedy odczuwasz ból fizyczny, idziesz do lekarza. To naturalne i nie jest to powodem do wstydu lub oznaką, że sobie nie radzisz. Wręcz przeciwnie – poszukiwanie rozwiązań i korzystanie z dostępnej pomocy jest dowodem na to, że starasz się mądrze o siebie dbać.

Marek Aureliusz także korzystał ze wsparcia innych: „Nie wstydź się korzystać z obcej pomocy. Twoim bowiem obowiązkiem jest wykonać swe zadanie, jak je ma żołnierz przy zdobywaniu twierdzy. Cóż masz zrobić, jeżeli sam nie potrafisz wdrapać się na szaniec, bo kulejesz, a przy pomocy innego to możliwe?”[25].

Pobierz listę „Stoickich sposobów na bycie w wewnętrznej równowadze” w formacie pdf, by mieć ją przy sobie.


[1] Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion z dodatkiem Fragmentów oraz Gnomologium Epiktetowego, s. 340. Tłum.: Leon Jachimowicz. Warszawa: PWN.

[2] Słownik języka polskiego, źródło: https://sjp.pwn.pl/szukaj/r%C3%B3wnowaga.html, dostęp 7.02.2023 r.

[3] Słownik języka polskiego, źródło: https://sjp.pwn.pl/szukaj/homeostaza.html, dostęp 7.02.2023 r.

[4] Jeśli ciekawi Cię temat stresu i równowagi biologicznej, sięgnij po książkę Roberta M. Sapolsky’ego (2012). Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Psychofizjologia stresu. Warszawa: PWN.

[5] Więcej o stoickim podziale na to, co zależy i nie zależy od nas przeczytasz w tekście „Czy to jest ode mnie zależne? O tym, na co mamy wpływ i o tym, co jest poza naszą kontrolą”.

[6] Marek Aureliusz (2016). Rozmyślania, s. 150. Tłum.: Marian Reiter. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

[7] Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion z dodatkiem Fragmentów oraz Gnomologium Epiktetowego, s. 189. Tłum.: Leon Jachimowicz. Warszawa: PWN.

[8] Harris, R. (2018). Zrozumieć ACT. Terapia akceptacji i zaangażowania w praktyce, s. 15. Sopot: GWP.

[9] Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion z dodatkiem Fragmentów oraz Gnomologium Epiktetowego, s. 6. Tłum.: Leon Jachimowicz. Warszawa: PWN.

[10] Marek Aureliusz (2016). Rozmyślania, s. 88 Tłum.: Marian Reiter. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

[11] Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, list LXXXII.

[12] O dojrzałości emocjonalnej przeczytasz w tekście „Dojrzałość emocjonalna – jak ją rozpoznać?” oraz w „Stoickich sposobach na… budowanie dojrzałości emocjonalnej”.

[13] Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, list CXXIII.

[14] Hanson, R. (2020). Rezyliencja. Jak ukształtować fundament spokoju, siły i szczęścia. Sopot: GWP.

[15] Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion z dodatkiem Fragmentów oraz Gnomologium Epiktetowego, s. 82. Tłum.: Leon Jachimowicz. Warszawa: PWN.

[16] Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion z dodatkiem Fragmentów oraz Gnomologium Epiktetowego, s. 378. Tłum.: Leon Jachimowicz. Warszawa: PWN.

[17] Arystoteles (1996). Dzieła wszystkie, t.5, Etyka nikomachejska, Księga IX, s. 272. Tłum.: Daniela Gromska. Warszawa: PWN.

[18] Seneka, Listy moralne do Lucyliusza, list XCV.

[19] To niektóre z cech dobrych relacji wymienionych przez R.J. Ackermana w książce „Nowy początek. Wyrosnąć z DDA. Wsparcie dla dorosłych córek alkoholików” (2020). Łódź: Wydawnictwo Feeria.

[20] Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion z dodatkiem Fragmentów oraz Gnomologium Epiktetowego, s. 120. Tłum.: Leon Jachimowicz. Warszawa: PWN.

[21] Marek Aureliusz (2016). Rozmyślania, s. 32. Tłum.: Marian Reiter. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

[22] Tutaj znajdziesz „Cytaty stoickie na dobry początek” 😊

[23] Cozolino, L.J. (2004). Neuronauka w psychoterapii. Budowa i przebudowa ludzkiego mózgu. Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka.

[24] Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion z dodatkiem Fragmentów oraz Gnomologium Epiktetowego, s. 78. Tłum.: Leon Jachimowicz. Warszawa: PWN.

[25] Marek Aureliusz (2016). Rozmyślania, s. 78 Tłum.: Marian Reiter. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

Brak komentarzy

    Zostaw komentarz