Stoicyzm

Stoicyzm, wartości i… marsz w dobrym rytmie

wartości

Mówi się, że stoicyzm jest filozofią praktyczną, w której ważne miejsce zajmują wartości. W najprostszym ujęciu oznacza to, że nie jest jedynie przyprószonym kurzem historii filozoficznym teoretyzowaniem. To prawdziwa sztuka radzenia sobie w życiu z całym jego dobrodziejstwem – codziennymi, błahymi sprawami oraz trudnymi pytaniami o wartości i sens.

O czym i z kim tu dyskutować?

Szkoła stoicka powstała w IV wieku p.n.e. na terenie Aten, a jej echo było obecne w kulturze europejskiej przez kolejne stulecia – aż do dzisiaj. Antyczni stoicy zastanawiali się m.in. nad naturą świata, społeczeństwa, równością kobiet i mężczyzn czy nad tym, jakie cechy powinni posiadać rządzący. Rozważali, czym są wartości, co to znaczy być człowiekiem dobrym, szlachetnym i mądrym niezależnie od statusu społecznego oraz jak troszczyć się o siebie, o innych, o przyrodę.

Co ważne, tego rodzaju dyskusje nie były zarezerwowane wyłącznie dla brodatych mędrców czy wybrańców z wyższych klas – jak moglibyśmy sobie współcześnie wyobrażać. Przeciwnie – mieli do nich prawo ci wszyscy, których interesowało budowanie wewnętrznej mądrości na podstawie refleksji i dobrych praktyk. Dyskusje prowadzone między Zenonem z Kition a jego uczniami w otwartym i ogólnodostępnym budynku zwanym „stoą”[1] zapoczątkowały rozwój szkoły filozoficznej, która zaciekawiła przybyszy z różnych zakątków świata zainteresowanych polityką i wszechstronnym rozwojem, by następnie przeżyć swój rozkwit w czasach Cesarstwa Rzymskiego.

Nie wystarczy uczyć się tylko…”[2]

To właśnie w okresie tzw. młodszej szkoły stoickiej przypadającej na panowanie cesarza rzymskiego Marka Aureliusza (II wiek n.e.) stoicy stawiali największy nacisk na praktyczny wymiar filozoficznych dysput. „Filozofowie głoszą zasadę, że nie wystarczy uczyć się tylko, ale ponadto potrzeba zarazem tę naukę stosować w życiu, a następnie jeszcze się w niej ćwiczyć” – dowiadujemy się od Epikteta. To właśnie w tekstach przypisywanych temu filozofowi znajdujemy kilka niezwykle trafnych spostrzeżeń o bezwzględnej potrzebie przekłuwania wiedzy w działanie, jak choćby: „Nie tylko wykładaj cudze księgi, lecz także sam próbuj pisać własne”[3].

Wdrażanie w życie praktyki stoickiej powinno z kolei skutkować większą stabilnością psychiczną, wewnętrznym spokojem, poczuciem umiarkowanego zadowolenia i akceptacją stanu rzeczy – niezależnie od okoliczności zewnętrznych. Obojętne więc, czy właśnie mierzymy się z ząbkowaniem dziecka, sesją egzaminacyjną, czy wiadomością o chorobie – z założenia jesteśmy w stanie tak odnaleźć się w danej sytuacji, by jak najmniej sobie zaszkodzić. Co więcej, dzięki stoicyzmowi i ukierunkowaniu na wartości powinniśmy poradzić sobie ze wszystkimi trudnościami z większym spokojem, godnością i akceptacją. Niektórym osobom będzie przychodziło to łatwiej, inni będą musieli włożyć w praktykę stoicką więcej wysiłku. Cel jest jednak na tyle kuszący, że warto tę pracę podjąć.

Cesarz, niewolnik, konsul: akceptacja i wartości ponad klasami

Otuchy i motywacji w wytrwałej praktyce dodaje Epiktet: „Bo i co mnie obchodzi jakiś przypadek, który mi się może przydarzyć, jeślim jest wielkoduszny? (…) Miałbym nie czynić użytku z siły w tym celu, w jakim ją otrzymałem? Miałbym raczej narzekać na zdarzenia losu i biadać?”[4]. Co ważne i ciekawe zarazem, Epiktet obserwował życie na dworze cesarza Nerona i pobierał nauki od stoika Muzoniusza Rufusa, ale urodził się jako niewolnik. Został wyzwolony jako dorosły już człowiek, a następnie wygnany ze względu na swój status filozofa dekretem wydanym przez cesarza Domicjana[5]. Tym sposobem znalazł się w Grecji, gdzie w mieście Nikopolis założył własną szkołę filozoficzną rozwijającą myśl stoicką. Stawiał w niej nacisk na refleksję i działanie prowadzące do szczęśliwego życia[6].

Epiktet był przedstawicielem tzw. młodszej szkoły stoickiej, podobnie jak cesarz Marek Aureliusz i konsul na dworze cesarza Nerona – Seneka Młodszy[7]. Każdy z nich wiele miejsca w swych rozważaniach poświęcił etyce, życiu zgodnym z naturą i wartościom. Tematy te mają wspólny mianownik: to, co łączy ludzi i jednocześnie daje im szansę na szczęśliwe życie. Przyjrzyjmy się więc temu zagadnieniu.

Rozum i dwa różne scenariusze

Zdaniem stoików każdy człowiek – niezależnie od statusu, sytuacji rodzinnej, zdrowotnej czy finansowej – jest obdarowany… rozumem. To zaś sprawia, że podejmując wysiłek mądrych wyborów każdy może wieść życie w poczuciu spełnienia. Oczywiście, można z tym dyskutować! Bo co powiedzieć o tych, których dotyka niesprawiedliwość, ból, wojna, choroby, cierpienie? Co z tymi, których pojmowanie świata jest z różnych względów bardziej ograniczone? Poza tym nietrudno zauważyć, że z danego nam rozumu możemy korzystać dwojako: w dobry i rozwojowy, ale i w niesprzyjający i niszczycielski sposób. Możemy działać na korzyść swoją i innych, budować, tworzyć, dawać i otrzymywać pomoc, troszczyć się i wzrastać w poczuciu zadowolenia i akceptacji. Możemy też podążać ścieżką destrukcji, agresji, nieuczciwości, pychy.

Przyjmijmy więc na ten moment, że każdy z nas obdarzony został przez naturę narzędziem, które może pomóc w budowaniu wartościowego życia. Wartościowego, czyli jakiego?

Myślenie i działanie wiedzione wartościami

Stoicy podpowiadają wprost, jaki sposób myślenia i zachowania może pomóc w budowaniu szczęśliwego życia. Odnoszą się tu bezpośrednio do czterech wartości: mądrości (roztropności, ostrożności), sprawiedliwości, odwagi i umiaru. Realizowanie każdej z nich w działaniach sprzyja w kształtowaniu życiowej mądrości. Tak, jak rytmika w muzyce porządkuje materiał dźwiękowy w czasie i ustala wzajemne relacje między dźwiękami, tak wartości pomagają w ustaleniu, jakie działania i dlaczego należy w danym momencie podjąć. Bez nadania odpowiedniego rytmu tak łatwo przecież zgubić kroki!

Wymienione wartości mogą wydawać się dość ogólne, dlatego pokrótce przyjrzyjmy się każdej z nich[8].

Mądrość – jedna z najwyższych wartości

„Ten, kto zaczyna czynić postępy, wie z nauki filozofów, że przedmiotem pragnienia jest dobro, przedmiotem zaś wzgardy – zło” – to jeden z cytatów z Epikteta, który dobrze ilustruje czym dla stoików jest mądrość. To przede wszystkim umiejętność dokonywania wyboru pomiędzy tym, co godne uwagi, czasu, energii, budujące i ożywcze a tym, co destrukcyjne, toksyczne, niepomocne. Ale nie tylko. To także zdolność do odróżniania tego, na co mamy wpływ od tego, co jest od nas niezależne oraz ciągłego, wytrwałego starania się o wartościowe życie, co świetnie z kolei obrazują kolejne słowa Epikteta: „Trzeba, aby to, co od nas należy doprowadzić do jak najlepszego porządku i ładu, wszystkich zaś innych rzeczy używać w ten sposób, jak tego wymaga ich natura”[9].


Odwaga

By dobrze zilustrować tę wartość niektórzy sięgają po militarną albo sportową metaforę życia jako bitwy skazanej na niepowodzenie albo meczu o nieznanym wyniku. Innymi słowy, niezależnie od tego, jaki będzie wynik, uczestnicy mają dać z siebie wszystko co jest w zasięgu ich zdolności. Wytrwałość, uczciwość, wysiłek, rozsądny osąd sytuacji, sprzeciwianie się niesprawiedliwości to cechy, które najpewniej można zauważyć u osoby realizującej wartość odwagi w życiu codziennym, szczególnie, jeśli na jej drodze stają różne przeciwności. Dobrze ilustrują to słowa Marka Aurelisza, który był wzorem dobrego, odważnego przywódcy: „Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia”[10].

Sprawiedliwość

„Nie błąkaj się tu i tam, lecz przy każdym postanowieniu myśl o tym, co jest sprawiedliwe, a w każdym spostrzeżeniu zachowuj zdolność pojmowania”[11] – pisze Marek Aureliusz. Innymi słowy, uważaj na to, co robisz, bo z każdego Twojego działania płyną pewne konsekwencje. Stoicy zachęcają, żeby przy podejmowaniu różnych działań zwracać uwagę na dobro swoje i innych i czynić to, co dobre i sprzyjające rozwojowi, a unikać tego, co niszczące lub wymierzone przeciwko sobie lub ogólnemu dobru.

Umiar

Nie do końca wiadomo, kto jest autorem wyrażenia „Less is more”[12], ale na pewno jest ono bliskie jednej ze stoickich wartości. Umiar opiera się tu na umiejętnym kontrolowaniu swoich poczynań (ale nie nadmiernej kontroli!) oraz mądrego balansowania między brakiem a przesadą. Zarówno jeśli mowa o podejmowanych działaniach, obowiązkach czy osiągnięciach, jak i ilości posiadanych rzeczy. Jak pisze filozof na tronie: „Nie zajmuj się na raz wieloma sprawami, mówią, jeżeli chcesz zachować pogodę ducha”[13].

Niezależnie od tego kim jesteśmy…

ani w jakim momencie życia się znajdujemy – zarówno dobrym, jak i złym – mamy wybór: podążać lub nie podążać za wartościami. Możemy myśleć i działać w sposób roztropny, uczciwy, z życzliwością wobec siebie i innych, troską o to, co jest nam dane oraz akceptacją tego, co nas spotyka. Możemy też postępować wręcz przeciwnie – dając się ponieść emocjom, bez większej refleksji, z klapkami na oczach. Praktyka stoicka służy temu, by odważnie i wytrwale realizować ten pierwszy scenariusz, a dzięki niemu – cieszyć się wewnętrznym spokojem. Bo, jak pisał Marek Aureliusz w „Rozmyślaniach”: „Chociażbyś miał żyć jeszcze trzy tysiące lat albo dziesięć tysięcy razy dłużej, przecież pamiętaj o tym, że nikt innego nie traci życia nad to, którym żyje, a innym nie żyje, jak tym, które traci”[14].


[1]Uczniów Zenona z Kition określano stoikami, a jego szkołę „stoicką” właśnie w nawiązaniu do nazwy krytego dachem miejsca spotkań i rozmów („stoa”), w którym odbywały się ich pierwsze spotkania.

[2]Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion. Przekład: Leon Joachimowicz. Warszawa: PWN.

[3]Ibidem.

[4]Ibidem.

[5]Więcej o życiu i filozofii Epikteta dowiesz się z książki autorstwa A. A. Long’a pt. „Epictetus: a Stoic and Socratic guide to life” (Oxford, 2004). Dostęp 15.01.2022:

[6]Po spisane przez jego uczniów myśli Epikteta chętnie sięgamy między innymi w formie Medytacji Stoickiej,o której więcej przeczytasz tutaj

[7]Więcej o tym, kto jest kim w stoicyźmie przeczytasz tutaj.

[8]A w kolejnych tekstach na Formie Minimalnej weźmiemy je pod lupę bardziej szczegółowo 🙂

[9]Epiktet (1961). Diatryby. Encheiridion. Przekład: Leon Joachimowicz. Warszawa: PWN.

[10]Marek Aureliusz (2016). Rozmyślania (s. 41). Tłum. M. Reiter. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

[11]Ibidem.

[12]Jego autorstwo przypisuje się projektantowi i architektowi Ludwigowi Mies van der Rohe, ale i Robertowi Browning’owi, który miał użyć go w wierszu pt. „Andrea del Sarto”.

[13]Marek Aureliusz (2016). Rozmyślania (s. 41). Tłum. M. Reiter. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

[14]Ibidem.

Brak komentarzy

    Zostaw komentarz