1. Lubię zacząć dzień od:
Naprawdę zimnego prysznica i przeczytania jakiejś krótkiej formy – felietonu, refleksji, wiersza. Czegoś, co zasadzi ziarenko myśli na dzień.
2. To, co pomaga mi w dokonywaniu wyborów:
Świadomość własnej śmiertelności i kruchości życia.
3. Nigdy nie sądziłam, że:
Myśl o śmierci stanie się najlepszym przyjacielem mojego życia.
4. Nie lubię, kiedy:
Zaczynam widzieć w innych ludziach jakieś paskudztwa. To zazwyczaj oznacza, że przeoczyłam coś w sobie i że mam do zrobienia robotę, ale jeszcze jej nie widzę.
5. W trudnych momentach przypominam sobie słowa:
„Świat się nie myli” mówił mój tata zawsze, kiedy w radio leciała piosenka Patrycji Markowskiej „Świat się pomylił”. Kiedy okoliczności robią się trudne, niosę to ze sobą. A kiedy jest mi trudno przez mój umysł, snujący smętne poematy o przeszłości, teraźniejszości lub przyszłości – wtedy działa tylko najprostsze ćwiczenie z ACT „Mam taką myśl, że…”.
6. Moje szybkie sposoby na zregenerowanie się?
Zimny prysznic, zanurzenie w zimnej wodzie, śpiewanie arii operowych. Dotknięcie blizny na brzuchu po przeszczepie jako przypominajka – mogło tego wszystkiego nie być.
7. Najlepsza rada, jaką dostałam:
„Oddychaj” konkuruje z „Wolniej”.
8. Ważne książki:
- „Rozmyślania” Marka Aureliusza, moje pierwsze zetknięcie ze stoicyzmem. I wszystko inne, co podkradłam z biblioteczki starszej o kilkanaście lat siostry, która była dla mnie wtedy chyba najmądrzejszą osobą na świecie.
- „Pokonać mur” Mariny Abramović i „Zbyt dumna, zbyt krucha” Signoriniego o Marii Callas. Nie zostałam zawodową śpiewaczką ani artystką, ale jest w opowieściach tych kobiet siła, która mnie porusza.
- Hesse, Camus, Steinbeck wprowadzili mnie w dorosłość.
9. Trzymam się w formie dzięki:
Około 20 tabletkom dziennie, z czego 14 jest bezwzględnie ważnych. Bez nich pożyłabym krótko, bo powstrzymują odrzucenie przeszczepu wątroby, którego jestem szczęśliwym biorcą. To odświeżająca perspektywa. 2 razy dziennie muszę przełknąć przypominajkę, że zależę od innych ludzi i że nie będę tu wiecznie.
Pracy. Muszę tylko uważać, żeby nie przesadzić. Gdybym puściła kontrolę, pracowałabym bez przerwy, nie jedząc i nie śpiąc, a to nie służy ani jakości efektów, ani zdrowiu.
Mojemu mężowi. Trzymamy się razem od 15 lat i stworzyliśmy skuteczny system wzajemnego wsparcia. Ja mu mówię: „Zróbmy to”, a on na to „Nie róbmy tego”. Kompromis jest dla nas obojga rozwijający.
10. Odpoczywam, gdy:
Zostawiam telefon w domu.
Maria Kaczorowska (1991) – psycholożka ucząca się terapii opartej na akceptacji i zaangażowaniu, autorka profilu z rysunkami na fb i instagramie „Miłe Obrazki”. Raz w miesiącu prowadzi Poniedziałkową Refleksję Pełną Miłości, gdzie z grupą czytelniczek i czytelników swojego newslettera rozważa w kontekście współczesnych wyzwań „Rozmyślania” Marka Aureliusza.
Brak komentarzy